Wariuję. I nie mówię tu o zwykłym szaleństwie, urwaniu głowy, ale o najprawdziwszym utracie zmysłów. Granice pomiędzy tym co realne a fikcją zaczynają się zacierać i przestaję dostrzegać rzeczy takimi jakimi są. A może wręcz przeciwnie? Być może wreszcie widzę prawdę?
Jeżeli życie mnie czegoś nauczyło to tego się by nie angażować - nie ufać nikomu, nie przywiązywać się i zawsze być czujnym. Nie żałuję tego jak wszystko się potoczyło, nie sądziłem jednak, że nadejdzie dzień, gdy zaufam komuś spoza rodziny. Jedno jest pewne - jeśli będzie trzeba, będę walczył o nią z samym diabłem.
Życie jest proste - jesteś zwycięzcą lub przegranym. Odnosisz sukcesy lub porażki. Pracujesz ciężko lub oczekujesz wyników za nic. To kim będziesz zależy od ciebie. Jestem gotów na każde poświęcenie by nie stać się tym drugim. Zbyt wiele z siebie dałem by być nikim.
Przyjaźń z Lexi jest najlepszą rzeczą jaka mogła mi się przytrafić. Mam wrażenie, że nawet ona nie zdaje sobie sprawy z tego jak ważna jest dla mnie. Ludzie mają mnie za pustą dziewczynę, z głową w chmurach, dla której najważniejsze jest imprezowanie. Tylko ona jedyna mnie rozumie, ona jedyna zna mnie naprawdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz